Byłam zdziwiona zachowaniem anioła. W bajkach dla dzieci anioły były przedstawiane jako miłe, uczynne i... dobre... Ten anioł na pewno nie był dobry przynajmniej dla Usagi.
-One zawsze są takie?
-Nie znasz aniołów?-prychnęła.
-No... nie.
Dziewczyna westchnęła.
-Może dla ciebie anioły byłyby miłe, ale dla demona nigdy nie będą.
-To niby jak powstają nefalemy?-zażartowałam.
-Są wyjmowane z czarodziejskiego worka-zażartowała Usagi.
-To czyi nefalemy są tworzone przez czarodziejów?-spytałam. Usagi zaczęła się śmiać. Ja z resztą też. Ubrałyśmy się i wyszłyśmy z karczmy w dobrym humorze Tam ktoś na nas czekał. Było to pięcioro ludzi. Czterech chłopaków i dziewczyna.
-Anioły-wycedziła Usagi.
-Witaj,piesku-powiedzieli Usagi.
-Zostawcie ją-powiedziałam,trzymając dziewczynę jak najdalej od nich.
-Bo co?-podpowiedziała dziewczyna.-Bo grozi nam jakaś tam rasa?
-Tak.
-Nie bądź śmieszna. A ty demoniku,znalazłaś koleżankę,bo się nas boisz. wy-demony jesteście tacy słabi.
-Zobaczymy,kto jest słaby...
Dziewczyna nie wytrzymała i rzuciła się na jednego z chłopaków. Muszę jej pomóc. Dziewczyna anioł,broniąc swojego kolegi zaczęła kopać dziewczynę. Poparzyłam ją. Ale nie możemy krzywdzić ludzi. Oni po prostu chcieli się podroczyć z demonicą,a ona nie wytrzymała. Znając życie to zaraz przyjdą przywódcy i zrobią z tym porządek. W tym czasie dziewczyna dotkliwie pobiła drugiego chłopaka. Tego,co nazwał ją psem w karczmie.
-Usagi przestań!
Usagi?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz