czwartek, 9 lipca 2015

Od Theo-CD Mourder

Wyminąłem dziewczynę i wszedłem do jej pokoju. Ta odwróciła się i złożyła ramiona na piersi.
-Nie zapomniałeś się?
-Chciałem ominąć te wszystkie uprzejmości i cie nie męczyć - odpowiedziałem i usiadłem na kanapie.
-Tak czuj się jak u siebie -westchnęła i wpuściła Larę. -Czego chcecie?
Wstałem i wyjąłem dłoń w geście powitania.
-Witam wilczą koleżankę. W tym momencie ty ściskasz ją z powrotem.-Drugie zdanie powiedziałem ciszej lekko się uśmiechając.
-Nie wiem czy chcę witać się z osobą, która chamsko na mnie wpadła.
-Przecież przeprosił -wtrąciła Lara a ja kiwnąłem głową.
-Usprawiedliwię się że biegłem do stołówki. Podobno był budyń czekoladowy.
-Twój głód zaważył na moim życiu -prychnęła.
-Nie wyglądasz na taką, która nie przeżyłaby upadku ze schodów.
-Na twoje szczęście. Jednak teraz będę musiała omijać cię szerokim łukiem.
-Wątpię. Przez następne, niech pomyślę, około tysiąc lat będzie ponownie budyń czekoladowy.
-Wilkołaki trzymają się razem -powiedziała uśmiechnięta Lara.

Mourder? Lara? Jestem z wami ☯

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz