sobota, 25 lipca 2015

Od Theo-CD Victorii

Dziewczyna rozejrzała się dookoła by na końcu spojrzeć się na mnie.
-Co masz na myśli?
-W środku -odpowiedziałem krótko.
-To może wejdźmy i sprawdźmy?-westchnęła.
Pociągnąłem dziewczynę za sobą i swoim ciałem zakryłem ją przed osobą, która otwierała drzwi. Victoria opierała się plecami o ścianę przyglądając się owemu nieznajomemu. Gdy oddalił się wystarczająco dziewczyna odepchnęła mnie od siebie i skrzyżowała ramiona.
-Kto to był?
-A skąd mam wiedzieć?-warknąłem. Znałem go ale nie mogłem się do tego przyznać.
-Nie schowalibyśmy się przed nieznajomym, który wychodzi z hotelu. To musiał być ktoś kogo znasz. Nie chciałeś by nas zobaczył. Więc powiedz mi kto to był.
-To był Blaine -powiedziałem niechętnie. -Jeden z synów mojego wspaniałego ojca.
-To był twój brat?
-Nie do końca. Widzisz mój ojciec lubi kobiety i...
-Nie musisz kończyć. Wiem co masz na myśli. Ale dlaczego się przed nim chowasz?
-Nie przyszedł by tu gdyby nie miał powodu. Wychował się w lesie. Nie zna świata ludzi. Bardzo przypomina mi ojca.
-Myślisz że przyszedł tu po ciebie?
-Na pewno nie. Dla nich już nie istnieję. Musiało chodzić o coś innego.
-Nie wiem czy zauważyłeś ale miał przy sobie czarną walizkę. Najczęściej chowa się w nich pieniądze. Gdybyśmy poszli za nim...
-Żadnych my rozumiemy się? Nie wiem co knuje ale nie wolno ci się w to mieszać.
-Myślisz że się boję? -prychnęła. -A może martwisz się o mnie? Idę z tobą i nie podlega to dyskusji.

Vic? c: jestem już w domku

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz