poniedziałek, 3 sierpnia 2015

Od Victorii-CD Usagi

 To może pójdźmy do przywódców i spytajmy o to?- Powiedziała Usagi. Zastanowiłam się nad tym. To byłoby pójście na łatwiznę. Poza tym co im powiemy? "Dzień dobry! Właśnie dowiedzieliśmy się,że w tym mieście żył człowiek"?
 -A może tak... zajmiemy się tym same?
 -Same?!-zdziwiła się Usagi.
 -Według mnie nie powinnyśmy tego mówić... Bo co im powiemy? "Dzień dobry! Właśnie dowiedziałyśmy się,że nasza tajemnica została poznana i możliwe,że niedługo napłyną tu ludzie i będzie Walka Ostateczna? pomiędzy ludźmi i naprzyodzonymi"
 -To byłoby super...-zamyśliła się Usagi.-Tyle trupów... Ludzkich.
 -Wiesz... podobno ludzie mają nowsze technologie,w tym bronie... Poza tym ludzi jest o wiele więcej,niż nas. Technologia się "posuwa dalej" i u nas też byłyby straty.
 -Co nie zmienia faktu,że byłoby super.
 -Może powinnyśmy się zastanowić nad tym gdzieś na odludziu?-proponuję.
 -Co masz na myśli?-powiedziała demonica. Zastanowiłam się. Rzeczywiście-nie wiem,gdzie możemy iść. 
 -Masz jakieś propozycje?
 -Las?-zaproponowała.
 -OK.-Złapałam demonicę za rękę i poniósł nas wiatr. Bezpiecznie wylądowałyśmy na drzewie..
 -Tego nie było w planach...
Usagi zaczęła się śmiać.
 -No proszę. Żywiołak,który nie panuję nad żywiołami.
 -No co.... dopiero od nie dawna mogę bez konsekfenci używać swoich mocy.. Moja była rodzina uważała moce żywiołaka za prze...
I w tedy zauważyłam osobę-kobietę.
 -No proszę.. Nowa osoba do naszego miasta?-powiedziała.-Chodź się przywitać!
 -Stój!-powiedziałam,zatrzymując dziewczynę.
 -No co?-spytała Usagi.
 -Jesteś zbyt wyrywcza.. Powąchaj ją. Poczuj jej krew. To nie jest krew wampira,czy czarodzieja. To krew człowieka. Nie nadprzyrodzonej osoby.... Naszego wroga.


Usagi? W końcu ^^